piątek, 5 lutego 2010

Wyjazd na narty, czy zabawa fotografią? A może jedno i drugie. Ja na każdy wyjazd zabieram ze sobą aparat. Warunki trudne bo baterie zawsze klękają w najbardziej ciekawym momencie. Ale wszystkie te trudności nie powinny nas zniechęcać. Sposobem może być trzymanie baterii (a przynajmniej zapasowego zestawu) w wewnętrznej kieszeni kurtki. Czasem ciekawe wydarzenia mogą nas wtedy ominąć ale za to mamy dużo czasu na znalezienie ciekawego kadru.
Wspaniały koncert, niesamowity klimat, genialna muzyka... a ja stoję przy konsolecie w najbardziej odległej części sali koncertowej. Ktoś musi zajmować się obsługa multimediów bo w końcu koncert jest jedną z części większej całości. Podsumowanie „Festiwalu Nauki” ma swoje prawa. Na szczęście zespół ma swojego speca od nagłośnienia. Po mojej stronie zostaje „tylko” ogarnięcie prezentacji z pokazem zdjęć – część z nich dociera do mnie w trakcie pokazu :-) W wolnych chwilach mam możliwość naciśnięcia spustu, wycelowanego, stojącego na statywie aparatu.

Zdjęcia prosto z aparatu. Wykonane w trybie odcieni szarości. FujiFilm S5500 ISO400, Przysłona: F/3.1 Ogniskowa 57mm (Ostatnie zdjęcie zostało wykonane jeszcze w czasie próby z za kulis).

Copyright Text