The Gimp w zastosowaniach profesjonalnych i pół profesjonalnych.
Rozpoczynając taki temat należy
rozpatrzyć najpierw czym są zastosowania profesjonalne. I tutaj rodzą się
pierwsze problemy. Bo wiele osób powie od razu, że chodzi o przygotowanie
materiałów do druku. Jest jednak potężna grupa osób zarabiających spore pieniądze
i wykorzystująca do tego celu właśnie program The Gimp. Na pytanie „Jak oni to
robią” postaram się odpowiedzieć w tym wpisie.
Współczesna fotografia komercyjna
uległa ogromnej transformacji. Ilość zdjęć używanych w publikacjach
komercyjnych dramatycznie wzrosła bo do tradycyjnej papierowej formy doszły
wszelkiego rodzaju publikacje elektroniczne (strony internetowe są jedną z
nich). Z drugiej strony wzrosła też liczba osób posiadających bardziej lub
mniej profesjonalne aparaty fotograficzne. Co wywołało ogólny spadek cen jakie
ludzie są skłonni zapłacić za fotografię. Teraz to ilość sprzedanych zdjęć
generuje zarobek. Trzeba ich sprzedać naprawdę dużo aby móc mówić o poważnym
zarobku.
Istnieje bardzo wiele serwisów
gdzie dosłownie każdy z jakim takim wyczuciem artystycznym może spróbować
swoich sił i zacząć zarabiać pierwsze pieniądze. Wspomnę o nich pod koniec tego
wpisu. Tu tylko dodam, że nazywane są „Stockami”.
Ab ovo
Proces przetwarzania zdjęcia zależny
jest od indywidualnych potrzeb, umiejętności oraz inwencji twórczej
artysty-rzemieślnika fotografa. Zwykle zdjęcia „stockowe” wymagają obróbki.
Jednak bardzo często jest jej mniej niż się wydaje. Wynika to z tego, że aby
zdjęcie dobrze się sprzedawało już na etapie wykonywania musi być przemyślane i
zaplanowane. Zdjęcie aby trafiło do artykułu, reklamy czy na bilbord musi nieść
ze sobą jakiś przekaz. Zwykle nie wystarczy zdjęcie ładnego kwiatka. Liczą się
emocje, nastrój czy ogólny pomysł. Dlatego bardzo często program umożliwiający
podstawową obróbkę jest w zupełności
wystarczający. Gimp umożliwia jednak znacznie więcej. Daje naprawdę duże możliwości
osobom chcących zrealizować się nie tylko jako fotograf ale także jako projektant.
Narzędzia takie jak szybka maska do super dokładnego zaznaczania czy choćby
tryby mieszania warstw w połączeniu z maskami warstw pozwalają na tworzenie
niezwykłych kolaży.
Film pokazujący szybką maskę.
Po tym przydługim wstępie
przejdziemy do konkretów.
Krok 1. Co z w koszulkach „I shoot RAW”. Czyli wywoływanie zdjęcia z cyfrowego negatywu.
Po przeprowadzonej standardowej
instalacji programu The Gimp najlepiej w najnowszej wersji musimy postarać się jeszcze
o program umożliwiający obróbkę plików Raw czyli wywoływanie zdjęcia z
cyfrowego negatywu. Tu na scenę wkracza Program RawTherapee (http://rawtherapee.com).
W dalszej części wpisu będę się posługiwał przykładowymi plikami ze strony http://www.rawsamples.ch/ (na licencji CC)
Program RawTherapee (u mnie)
zastąpił UFRaw, który ostatnio słabo się rozwijał (program UFRaw może pracować także
jako plugin do Gimpa i tez warto go przetestować.)
RawTherapee może stać się
pierwszym krokiem w procesie (workflow) cyfrowej obróbki fotografii, stanowi on
świetną alternatywę dla innych nawet komercyjnych programów.
Warto zapoznać się z
możliwościami tego programu bo są naprawdę olbrzymie pomimo tego, że program
jest całkowicie darmowy.
Po prawej stronie mamy kika
paneli z różnego rodzaju suwakami pozwalającymi dostosować wykonane zdjęcie.
Proces wywoływania zdjęcia jest prosty ale też kompleksowy i rozbudowany
dlatego tak jak i w przypadku innych programów
takich jak Lightroom czy CameraRaw wymagana jest podstawowa wiedza i wizja
końcowego efektu.
W dolnej części ekranu programu
znajduje się m.in. przycisk edytowania obrazu w zewnętrznym programie. Ja
jednak ponieważ piszę ten artykuł na zabytkowym komputerze:
Właściwości komputera na którym pisany był artykuł :-) |
To w tym przypadku wykonałem
najpierw eksport do 8-śmio bitowego TIFFA, który następnie otwarłem do dalszej
obróbki w programie The Gimp. Próba wysłania bezpośrednio kończyła się u mnie
bardzo długim oczekiwaniem.
Zapisywanie obrazu w programie RawTherapee |
Krok 2: Edycja stratna w programie The Gimp.
Pamiętać należy, że każda edycja
zdjęcia wiążąca się z jego zapisaniem po wprowadzonych operacjach prowadzi do
pogorszenia jakości zdjęcia, co wynika bezpośrednio z zastosowanego stratnego
formatu kompresji pliku jakim jest JPG.
Dlatego warto pośrednie kroki
zapisywać w postaci plików xcf będących dla Gimpa takim plikiem jak dla
Photoshopa pliki psd. Pozwala on na bezstratne zapisywanie pliku i
kontynuowanie edycji w późniejszym czasie.
Otwieramy zapisany, wywołany
obraz w programie Gimp
Warto w tym miejscu wykonać (jako
pierwszy krok edycji) kopię warstwy i wszelkie następne kroki wykonywać na tej
utworzonej kopi. Dzięki temu zawsze możemy szybko powrócić do stanu startowego.
Krok 3. Właściwości pliku
Ponieważ chcemy na tym pliku
zarabiać to musimy umożliwić potencjalnym klientom jego odnalezienie. W
programie Gimp, (ale tez w wielu innych) możemy dodać do właściwości pliku metadane
takie jak np. słowa kluczowe czy opis. W tym, przypadku powinny to być dane w
języku angielskim.
Wymyślamy około 30-50 słów
kluczowych opisujących to co jest na zdjęciu. Ale nie skupiamy się tylko na
rzeczach. Opisujemy też emocje czy wrażenia takie jak smutek czy radość.
Dodanie tych informacji pozwoli przyspieszyć proces publikowania zdjęć do sprzedaży.
Ponieważ umieszczając swoje zdjęcie w kilku serwisach nie będziemy musieli za
każdym razem wpisywać ich od nowa.
Aby sobie w tym pomóc możemy posłużyć się różnymi stronami
ja bardzo często korzystam z WWW.picniche.com oraz translate.google.com.
Wybierz swoją niszę
Serwis Picniche pozwala odnaleźć
nisze tematyczną w której jest mało zdjęć . Jeśli wstrzelimy się w taką niszę
np. coś co jest akurat na czasie możemy liczyć na dużą sprzedaż dodatkowo serwis
podpowiada przykładowe słowa kluczowe.
Im wyższa ocena (rating) tym
zdjęcie ma większa szansę wypełnienia małej niszy istania się chodliwym
towarem.
Krok 4. Sprzedawanie - nikt nie przeczyta wiersza napisanego do szuflady.
Aby zdjęcie zaczęło zarabiać
trzeba jest sprzedać. Wydaje się to truizmem
ale tak właśnie jest. Trzeba się o to samemu zatroszczyć. Jedną z
możliwości, którą ja wybrałem jest umieszczanie zdjęć w tzw Stockach
internetowych. Z pośród wielu takich stron ja wybrałem kilka, które wymienię na
końcu. Nie zamierzam w tym artykule porównywać ze sobą takich firm warto samemu
poszukać informacji na ten temat. Strony
takie działają na zasadzie pobierania prowizji od każdego sprzedanego zdjęcia.
Może się wydawać, że zarabianie w taki sposób jest trudne ale wcale tak nie
jest. Wymaga tylko cierpliwości. Na pojedynczej sprzedaży fotograf zarabia
bardzo niewiele bo tylko kilka złotych jednak jeśli jedno zdjęcie sprzedamy
kilkadziesiąt razy a zdjęć będziemy mieli setki albo tysiące. To może się z
tego zrobić całkiem przyjemna sumka. W większości przypadków wypłacać możemy
pieniądze po uzbieraniu 100 dolarów lub euro.
Podsumowanie.
Zdaję sobie sprawę że tylko
zarysowałem powierzchnię jeśli chodzi o zarabianie na fotografii i
wykorzystanie do tego celu programu Gimp. Pamiętać trzeba, że o ile do druku
przygotowuje się materiały w CMYKu tona potrzeby serwisów stockowych
posługujemy się RGB czyli The Gimp jest całkowicie wystarczający. Ograniczeniem
może być natomiast brak obsługi 16 i 32 bitów co przy bardzo destrukcyjnych
filtrach może rodzić pewne problemy z jakością, jednak w większości przypadków
spokojnie możemy sobie poradzić korzystając z 8 bitowej obsługi.
Gdzie można sprzedawać?
Z pośród wielu serwisów
umożliwiających sprzedawanie swoich zdjęć i grafik ja wybrałem kilka
najpopularniejszych.
Są to odnośniki do moich galerii.
Przenoszą one do trzech bardzo popularnych serwisów Shutterstocka, Fotolii i
Dreamstime. Gdzie można się
zarejestrować rozpocząć swoją przygodę z komercyjną fotografią.
PS część z prac w moich galeriach
wykonanych jest w programie Inkscape oraz w Blenderze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz